2022 Kick-off

Cześć, miło, że tu jesteś 🙂 Mamy wprawdzie luty, ale się nie zrażam i tytułuję wpis „2022 kick – off” Jeszcze można 🙂

Daję jako ilustrację moją galaktyczną pracę z jednorożcem, bo to dla mnie symbol wiary a galaktyka jest tu symbolem ekspansji, więc to w sumie dobra ilustracja dla moich planów.

Postanowiłam zrobić porządki na blogu i zacząć dodawać wpisy na tematy najbardziej mnie interesujące, które jednocześnie będą przydatne przede wszystkim dla Ciebie. Mianowicie, są to rzeczy związane z tworzeniem, a dokładniej, z materiałami niezbędnymi do tego procesu. Zetknęłam się z wieloma na przestrzeni ponad 20 lat, ale dopiero ostatnimi czasy poczułam odwagę, aby te doświadczenia chociaż w części spisać i upublicznić, bo to jest wiedza, której ja sama często w sieci poszukuję.

Swatche kolorów, zdjęcia papierów akwarelowych , kredek, pasteli ach… i opisy tych wspaniałości, wychodzące poza standardowe zachwyty osób sponsorowanych, są na wagę złota. Chcę słowami opisać faktyczne walory kolorów / przyborów, którymi się posługuję i w które zainwestowałam 🙂 Dzięki graficznemu doświadczeniu, zadbam aby zdjęcia np. swatchy kolorów były jak najwierniejsze oryginałom. Wiele razy zdarzyło mi się bowiem kupić kolor na takiej podstawie, po to, by przekonać się, że znacznie odbiega od prezentowanego w Internecie i to na niekorzyść. Odczuwam nieskończoną wdzięczność wobec artystów, którzy poświęcają czas i umieszczają próbki na swoich stronach i dziękuję im za to. Ponieważ jednak mimo, że kolory farb wybieram bazując na nazwie pigmentu a nie fantazji producentów, zdarzyło mi się spotkać z rozdźwiękiem Internet vs rzeczywistość (mimo dobrego monitora). Nic nie boli tak, jak kolor, który nie jest taki, jak myślałam, że będzie i świadomość wydanych na niego pieniędzy (kto z nas lubi wydawać na próżno?) Postanowiłam zatem dorzucić swoje przysłowiowe 3 (słownie: trzy) grosze do tej materii, bo może będą one TYMI 3-ma groszami, na które czekaliście 🙂

Możesz się spodziewać relacji z używania Aquariusów Romana Szmala, akwareli Renesans Intense, Białe noce, Rembrandt, Sennelier, Winsor & Newton. Nie zabraknie też swatchy i porównań topowych marek z naszymi rodzimymi. Tylko wszystko w swoim czasie.

Mam zamiar robić również porównania tego samego koloru / pigmentu w wydaniu różnych firm oraz w osobnej serii opisywać pojedyncze kolory. Jeżeli chodzi o papiery – podobnie (spory wachlarz od Kreski poprzez Palazzo, SM-LT aż do Fabriano Artistico i Arches)

Jeżeli chodzi o inne media, to podzielę się moimi doświadczeniami z używania pasteli suchych i olejnych oraz testami kredek i tak jak w przypadku farb, będę chciała robić zestawienia tego samego koloru od różnych producentów, by unaocznić wszelkie niuanse i ułatwić wybór osobom, które są jeszcze niezdecydowane.

Skąd mam się na tym znać – zapytasz. Ano stąd, że pasjonują mnie te przybory, ich konsystencje i właściwości a wiedzę o nich poszerzam od wielu lat. Stąd, że korzystam z nich tworząc swoje prace na zamówienie czy też robiąc ćwiczenia. Nie mam na koncie żadnego kierunku ASP, bo uważam, że nie jest to konieczne, aby zostać świadomym artystą. Oczywiście, nie neguję takiej drogi w przypadku innych ludzi, ale dojrzałam kilka lat temu, by nie uważać tego za coś niezbędnego w tym procesie.

Wszystkiego, co tu opisuję, nauczyłam się sama, bo jest to moja wieloletnia i nieustająca pasja. To moim zdaniem, jest więcej warte, niż papierek z kierunku artystycznego, bo w tym czasie studiowałam 3 inne kierunki, które poszerzyły moje horyzonty w dodatkowych obszarach. Jestem z wykształcenia antropologiem kultury ze szczyptą informatyka, a podyplomowo – project managerem. Pracuję jako fotoedytor, projektant graficzny i ilustrator, bo nie wyobrażam sobie pracy innej, niż z tekstem wizualnym 🙂 Swoją wiedzę praktyczną i teoretyczną z dziedziny sztuki i projektowania uzupełniam kursami on line z CreativeLive, Domestika oraz ArtistsNetwork, wybierając tematy, które mnie interesują, lub mam poczucie, że chciałabym rozwinąć. Stale takie są, bo uwielbiam się uczyć i rozwijać. Poza tym, takie zajęcia dają inspiracje i pokazują spojrzenie innego artysty na dany temat oraz zapoznają z jego procesem, co może być odświeżające. Ważne dla mnie, że jest to bez zbędnej otoczki, tylko to, co naprawdę esencja wiedzy, która mi się przydaje. Mogę je zresztą tu pokrótce zrecenzować.

Zapraszam więc do Homo Coloris. Chyba właśnie dojrzałam do nazwy, którą wymyśliłam 11 lat temu.

Dodaj komentarz